Zdecydowanie najlepiej na wyjazdy międzynarodowe sprawdza sie typowy rower górski, tym bardziej że na ogół nie wiemy gdzie przyjdzie nam spędzić pauzę.

Rower w trasie

 

 

 

Gdy decydujemy sie na kupno używanego roweru, należy pamietać aby otrzymać od sprzedawcy dokument sprzedaży. W krajach Beneluxu a szczególnie w Holandii często są kontrolowani rowerzyści  i kierowcy na parkingach posiadający w widocznym miejscu zamocowane jednoślady (osobiście doświadczyłem kilkukrotnie takiej sytuacji w Rotterdamie i Amsterdamie) Jeżeli okaże się że sprzęt przez nas kupiony, przybył do naszego kraju kradziony… możemy narobić sobie niezłych kłopotów (mając dowód zakupu rower-jeśli był kradziony, zostanie zatrzymany wraz z kierowcą do wyjaśnienia. Po całej procedurze, pojazd wróci do prawowitego właściciela). Wybierając używany, kupujmy tylko markowy model… w innym przypadku poprostu się nie opłaca, owszem za cenę używanego modelu kupimy w sklepie nowy (od 400-700zł) ale jakość części i wykonanie sprawia że taki sprzęt przeznaczony jest jedynie do jazdy rekreacyjnej  „do sklepu po bułki” a nie do normalnego użytku. Markwowy rower sprowadzony z zachodu nawet kilkuletni będzie nam służył zapewne jeszcze kilka dobrych lat…



Dobrym sposobem w poszukiwaniu niedrogiego roweru, jest również przegladanie lokalnych portali internetowych gdzie niedrogo można trafić dobrze utrzymany model. Kupując z myślą o jeździe zagranicznej pamiętajmy jak opisałem wyżej aby otrzymać jakikolwiek dokument od sprzedającego, aby uniknąć problemów za granicą.

Często „bazarowe” używane rowery z zachodu są kradzione lub kupowane od złodziei. Szczególnie w Belgii i Holandii kierowcom proponowane są za ceny od 20 euro…(np. słynne „piramidki”)  Najnowsze modele rowerów mają również już montowane nadajniki GPS.

Po kupnie roweru wizyta z nim na policji po transakcji też nie jest najlepszym pomysłem. Jeśli okaże się, że kupiliśmy kradziony pojazd, możemy dostać zarzut „pomoc w paserstwie”.


Jak sprawdzić, czy rower z Holandii nie jest kradziony.

Na stronie https://fdr.rdw.nl/ (RDW to odpowiednik Wydziału Komunikacji w Polsce)  po wpisaniu marki roweru oraz ramy, mamy możliwość sprawdzenia czy rower nie był kradziony.

Aby nie zostać nieświadomie paserem warto upewnić się przed zakupem. Oryginalna nalepka z numerem powinna być polakierowana oryginalnym lakierem i nie da się jej usunąć.  Jeśli da się ją zdrapać, znaczy że jest podrobiona, bez problemu można je nawet kupić przez internet.

Wchodzimy na stronę https://fdr.rdw.nl/ – szukamy po numerze ramy („Zoek op merk en framenummer„)

Wybieramy markę roweru, wpisujemy numer ramy / numer seryjny.

Przedostatnia pozycja na liście „GESTOLEN” pokazuje, czy rower jest skradziony.

Paserstwo jest traktowane na takich samych zasadach jak kradzież.

W Holandii jest obowiązek rejestracji rowerów, baza danych działa więc tylko dla rowerów z tego kraju.

W pozostałych przypadkach warto posiadać jakiekolwiek dokumenty potwierdzające kupno.

Jeśli podejrzewamy, że rower pochodzi z zagranicy, możemy też na własną rękę przeszukać zagraniczne bazy danych skradzionych rowerów:

http://www.bicycle-stolen.org

Angielska: https://www.bikeregister.com/stolen-bikes

Niemiecka: http://www.rahmennummern-check.de/rahmennummer_pruefen.htm

Francuska: http://www.bicycode.org/

Holenderska: https://fdr.rdw.nl


Kross Flex 3.0

 

Kolejną opcją jest wybór skaładaka (ubiegły rok użytkowałem Kross Flex 3.0)  3 biegi umieszczone w piaście pozwalają na „normalną”  jazdę. Np. w Volvo FH taki składak zajmie 1/2 górnego łóżka. Lekka konstrukcja umożliwia łatwe wnoszenie roweru nawet do kabiny. Zdecydowanie dla kierowców którzy nie mają innej alternatywy.

Wady…

Z nadmiernym rozpędzaniem się na rowerze w nieznanym terenie byłbym ostrożny. Zamek ramy, w tego typu konstrukcjach często jest zbyt kiepskiej jakości.

Zarówno krajowi jak i zagraniczni producenci mają dość wysokie ceny.

Cena od 1200  PLN w górę….krajowy Kross, zagraniczne marki typu Brompton lub Dahon to już zdecydowanie większe kwoty a za ich cenę kupimy przyzwoitego „górala” lub fajny trekking.

 

 

Jeśli mamy miejsce za kabiną, możemy sie zaopatrzyć w bagażnik samochodowy z regulowaną szyną, dokładnie taki sam jaki mocujemy na dachu do relingów w samochodzie osobowym. Ceny od 60 PLN.

Warto zaopatrzyć się też w odpowiedni pokrowiec, najlepiej wodoodporny (np. w sklepie wędkarskim).

Gdy już mamy dobry parking i pewność, że nasz samochód jest bezpieczny… ruszamy w plener 🙂