W nocy z 13 na 14 października 2025 roku doszło do próby podpalenia nowo powstającego zajazdu Grill pod Wrzosem w Godzieszowie, tuż przy autostradzie A4.
Około godziny 00:37 nieznany sprawca próbował podpalić dach budynku, wrzucając na niego worki z łatwopalną cieczą. Pożar zauważyli kierowcy przejeżdżający autostradą, a także panie ze Służby Więziennej, które – jak relacjonują właściciele – zjechały z A4 i natychmiast zawiadomiły służby ratunkowe, dzięki czemu udało się zapobiec tragedii.
Dzięki błyskawicznej reakcji straży pożarnej z Bolesławca i Lubania, a także druhów OSP, ogień zniszczył jedynie około 25 m² powierzchni dachu. Nagrania z monitoringu sklepu sąsiadującego z restauracją zarejestrowały sprawcę – mężczyznę ubranego na czarno, z czapką z daszkiem, plecakiem z białym napisem i reklamówką. Policja prowadzi dochodzenie, a za pomoc w ujęciu sprawcy właściciele wyznaczyli nagrodę pieniężną.
📞 Kontakt: 785 930 900
„Nie da się spalić pasji, wiary i serca”
Właściciele restauracji, Alicja i Krzysztof Biernacik, podkreślają, że mimo szoku i strat nie zamierzają się poddać.
„To, co się wydarzyło, boli podwójnie. Ktoś próbował zniszczyć lata naszej pracy i marzeń – ale dzięki błyskawicznej reakcji strażaków ogień został szybko opanowany. Bo można próbować podpalić budynek, ale nie da się spalić pasji, wiary i serca, które nas napędzają.” – napisali na Instagramie restauracji.
„Grill pod Wrzosem” od lat jest rozpoznawalnym punktem dla kierowców zawodowych na trasie A4 – miejscem, gdzie można dobrze zjeść, napić się kawy i chwilę odpocząć. Nowy lokal w Godzieszowie miał być kolejnym etapem rozwoju marki, która od 2010 roku buduje swoją reputację wśród kierowców.
Mimo prób zniszczenia ich pracy właściciele zapowiadają:
„Nic nie jest w stanie nas zatrzymać. Może z lekkim opóźnieniem, ale otworzymy.”
Apel o pomoc i solidarność wśród kierowców
Wielu z nas kierowców, zarówno zawodowych jak i małych mobilków, a w obecnych czasach może i większość ma na swoim pokładzie wideorejestrator. Może i tym razem zadziała siła internetu. Sam nie mogę przejść obojętnie obok tej informacji, dlatego powstał ten wpis, który być może będzie małą cegiełką przyczyniającą się do wykrycia sprawcy podpalenia.
Zespół „Grilla pod Wrzosem” prosi o pomoc w ustaleniu sprawcy i o udostępnienia nagrania z monitoringu, które opublikowano w mediach społecznościowych.
Dla wielu kierowców to nie tylko punkt gastronomiczny, ale symbol drogi – miejsce, które tworzy społeczność ludzi w trasie. Ja również wielokrotnie stawałem tam zarówno na dłuższą pauzę i kolację w pierwszej lokalizacji „Grill’a Pod Wrzosem” (LSSE Krzywa A4).
To właśnie dzięki czujności osób podróżujących nocą po A4 – kierowców i służb – udało się uratować miejsce, które dopiero miało się narodzić.
Z perspektywy kierowców zawodowych takie sytuacje budzą ogromne emocje. Zajazdy, parkingi i MOP-y to dla wielu z nas drugi dom w trasie – miejsca, gdzie odpoczywamy po godzinach jazdy, spotykamy znajomych z drogi, wymieniamy się informacjami i po prostu na chwilę zatrzymujemy życie.
Warto podkreślić, że Grill pod Wrzosem to jedno z tych miejsc, które budują pozytywny obraz branży transportowej w Polsce – nie korporacyjny fast food, lecz rodzinne przedsięwzięcie oparte na pasji, pracy własnych rąk i zrozumieniu potrzeb kierowców.
Wyświetl ten post na Instagramie
Źródło: Grill Pod Wrzosem / Facebook / Instagram
Kabina, kawa i coś, co oderwie myśli od tachografu – jeśli tu zaglądasz, to wiesz, o co chodzi.
Masz ochotę dorzucić się na kawę za ten wpis albo po prostu doceniasz to, co robię? Będzie mi miło – w trasie każda kawa smakuje lepiej 😉☕
Jeśli nie chcesz przegapić kolejne wpisy — zasubskrybuj bloga. Formularz znajdziesz na dole strony.
Szerokości, przyczepności i spokojnych kilometrów! 🚛💨
Zostaw komentarz