Na trasie S19 doszło do kontroli, która nie tylko zakończyła się wysokimi sankcjami, ale też zwróciła uwagę na problem transportu towarów niebezpiecznych wykonywanego poza unijnymi standardami. W miniony czwartek inspektorzy ITD zatrzymali na MOP-ie Obroki Zachód trzy zestawy jadące w kolumnie, a każdy z nich przewoził paliwo lotnicze (UN 1863). Pojazdy należały do jednego przewoźnika z Kosowa i wszystkie wykazały naruszenia przepisów w kilku obszarach naraz.
Konwój z Kosowa – nietypowy widok na polskich drogach
Ciężarówki z kosowskimi rejestracjami to na europejskich trasach rzadkość. Wynika to m.in. z ograniczonego uznania Kosowa przez państwa Europy, problemów związanych z wymianą tablic na granicach oraz z ograniczonym udziałem przewoźników z tego kraju w ruchu międzynarodowym.
Tym bardziej zwracało uwagę to, że trzy pojazdy jednego przewoźnika odbywały przejazd w identycznym kierunku i z identycznym ładunkiem. Wszystkie ciągniki – dwa MAN-y TGX oraz MAN TGS – miały podpięte cysterny z paliwem lotniczym przewożonym w kierunku Kosowa.
Brak zgłoszenia przewozu do polskiego systemu
Pierwszym i kluczowym naruszeniem był brak zgłoszenia transportu do Rejestru Międzynarodowych Przewozów Drogowych (RMPD). Jest to obowiązek dotyczący zestawów spoza Unii Europejskiej, mający umożliwiać ich monitoring oraz legalny tranzyt.
Za każdy pojazd niezgłoszony do systemu przewidziana jest kara 12 tys. zł. W tym przypadku oznaczało to trzy kary administracyjne – każda w maksymalnej wysokości.
Tylko ten punkt przyniósł łącznie 36 tys. zł sankcji.
Nieprawidłowości w zakresie pracy kierowców
W dwóch kontrolowanych zestawach inspektorzy stwierdzili brak zapisów czasu pracy na terytorium Litwy. Kierowcy prowadzili pojazdy bez kart w tachografach, co jednoznacznie potraktowano jako celowe unikanie rejestracji czasu jazdy.
Efekt:
-
dwie kary administracyjne po 5 tys. zł dla przewoźnika,
-
oraz łącznie 6 400 zł mandatów nałożonych bezpośrednio na kierowców.
Poważne braki związane z ADR
Kontrola nie zakończyła się na dokumentach czasu pracy. W cysternach przewożących paliwo lotnicze wykryto kolejne naruszenia regulacji ADR:
-
błędne lub niepełne instrukcje pisemne,
-
nieprawidłowe listy przewozowe,
-
braki w wyposażeniu obowiązkowym ADR,
-
uszkodzone plomby zabezpieczające gaśnice,
-
niepełne oznakowanie pojazdów i cystern.
W normalnych operacjach przewozowych te elementy traktowane są rutynowo, ale w przypadku paliw, szczególnie lotniczych, ich brak może mieć znaczenie krytyczne.
Łączny wymiar sankcji
Po zsumowaniu wszystkich naruszeń:
✔ przewoźnik otrzymał 48 500 zł kar administracyjnych,
✔ kierowcy – mandaty na 6 400 zł.
Dopiero po wpłacie kaucji i usunięciu nieprawidłowości pojazdy mogły kontynuować jazdę.
Takie kontrole przypominają, że transport produktów niebezpiecznych nie jest zwykłym przewozem ładunku na naczepie. Cysterna z paliwem to potencjalne źródło zagrożenia, a każdy brak w dokumentacji, wadliwa gaśnica czy niepełne oznakowanie mogą w chwili awarii zamienić się w sytuację zagrażającą zdrowiu i życiu ludzi. Nie chodzi tu tylko o kierowcę, ale również o innych użytkowników dróg, obsługę stacji paliw, parkingów czy służby ratunkowe.
Trzeba też pamiętać, że przewoźnik, który świadomie omija przepisy, nie tylko ryzykuje bezpieczeństwem publicznym, ale także psuje rynek. Firmy działające zgodnie z ADR, dbające o wyposażenie, szkolenia kierowców i poprawną dokumentację są stawiane w nierównej sytuacji wobec tych, którzy oszczędzają na obowiązkach. Jeżeli branża ma funkcjonować uczciwie, wszyscy muszą podlegać tym samym zasadom — niezależnie od kraju rejestracji czy kierunku przejazdu.
Źródło / Zdjęcie: witd.lublin.pl
Kabina, kawa i coś, co oderwie myśli od tachografu – jeśli tu zaglądasz, to wiesz, o co chodzi.
Masz ochotę dorzucić się na kawę za ten wpis albo po prostu doceniasz to, co robię? Będzie mi miło – w trasie każda kawa smakuje lepiej 😉☕
Jeśli nie chcesz przegapić kolejne wpisy — zasubskrybuj bloga. Formularz znajdziesz na dole strony.
Szerokości, przyczepności i spokojnych kilometrów! 🚛💨
Zostaw komentarz