Odkąd pamiętam, poranek w trasie zawsze zaczynał się dla mnie od kubka porządnej kawy. Najczęściej kupowałem ją na stacjach w Niemczech czy Holandii – tam zawsze można trafić na coś, co naprawdę postawi człowieka na nogi. Jednak od około półtora roku coraz częściej sięgam po yerba mate. Do spróbowania przekonał mnie mój szwagier i muszę przyznać, że była to jedna z lepszych zmian w moim trucker’skim życiu.

W sieci i na YouTube można znaleźć całą masę „specjalistów”, którzy krok po kroku tłumaczą, jak prawidłowo zaparzyć yerbę. Sam polecam krótki filmik Wojciecha Cejrowskiego – prosto, rzeczowo i w jego charakterystycznym stylu. Co prawda jakość nagrania wygląda tak, jakby było kręcone kalkulatorem 😉, ale spokojnie da się obejrzeć i wyciągnąć najważniejsze wskazówki.

Sprzęt kierowcy: matero, bombilla i termos

Kupując matero (czyli ceramiczny kubek do parzenia) oraz bombillę (rurkę z sitkiem do picia naparu), z doświadczenia polecam zaopatrzyć się od razu w dwa zestawy. Sam używam jednego w domu, a drugi zawsze mam ze sobą w trasie. W przypadku tego „truckowego” kierowałem się przede wszystkim kształtem naczynia – tak, by stabilnie trzymało się w uchwycie na napoje w kabinie. Sprawdza się tu szczególnie model Yerba Drive, który został stworzony z myślą o kierowcach.

Jeśli lubisz dolewki – a w trasie to niemal pewne – warto też zainwestować w porządny termos. Do wyboru są różne pojemności, więc można dobrać litraż idealny pod własne potrzeby. Z kolei bombilla najlepiej, żeby była rozkręcana – znacznie ułatwia to czyszczenie i pozwala zachować higienę nawet po kilku dniach jazdy bez postoju na dłuższe porządki.

Gdzie kupić dobrą yerbę?

Yerba mate towarzyszy mi już na stałe, a wybór konkretnej mieszanki zależy zwykle od tego, na co mam w danej chwili ochotę. Zamawiam ją głównie przez portale internetowe albo bezpośrednio ze sklepu Wojciecha Cejrowskiego: sklepkolonialny.com. Warto pamiętać, że w niedziele i święta zamówień tam nie złożymy 😉 – dobrze więc wcześniej zrobić zapas, szczególnie gdy przed Tobą dłuższy wyjazd.

Z własnego doświadczenia radzę unikać nieznanych marek. Yerba jest teraz bardzo modna i niestety coraz częściej trafiają się paczki, które z naparem nie mają wiele wspólnego – zwykłe „siano”, które ani nie smakuje, ani nie pobudza. A w trasie nie ma nic gorszego niż liczyć na energię, a dostać wodę o trawiastym posmaku. Dlatego warto stawiać na sprawdzonych producentów i renomowane sklepy, nawet jeśli cena będzie odrobinę wyższa.

Elaborada czy Despalada? Oto jest pytanie

Na opakowaniach yerba mate często trafimy na tajemnicze określenia „Elaborada” i „Despalada”. To wbrew pozorom bardzo ważne informacje, które mówią nam, z jakim rodzajem suszu mamy do czynienia.

  • Elaborada (Con Palo) – to mieszanka, w której znajdziemy około 65% listków i 35% patyczków.

  • Despalada (Sin Palo) – to susz o wyższej zawartości listków, zwykle około 90% listków i 10% patyczków.

Proporcje mogą się różnić w zależności od producenta, ale zasada jest ta sama.

Z własnego doświadczenia zawsze wybieram Elaboradę Con Palo. Dlaczego? Bo susz z większą ilością patyczków lepiej się parzy i co najważniejsze — nie zapycha bombilli. W trasie to ma ogromne znaczenie, bo ostatnie czego potrzebujesz, to walczyć z zapchaną rurką podczas jazdy. Wersje z przewagą listków mają sporo pyłu, a ten potrafi uprzykrzyć życie.


Amanda – polski akcent w argentyńskim naparze

Moja ulubiona marka to bez wątpienia Amanda. Szczególnie polecam Amanda Premium – selekcjonowana argentyńska yerba bez żadnych dodatków. Ma świetny smak, intensywny aromat i daje solidnego „kopa”, który w trasie jest bezcenny. Susz jest starannie dobrany: średnio cięte listki, młode gałązki i naprawdę niewielka ilość pyłu, dzięki czemu każda bombilla spokojnie sobie poradzi.

Amanda to jedna z najpopularniejszych marek w Argentynie, a jej historia ma wyjątkowy polski wątek. Produkuje ją plantacja La Cachuera z Apóstoles w prowincji Misiones, a jej założycielem był Jan Szychowski – Polak, który wyemigrował do Argentyny na początku XX wieku. Od samego początku flagowymi produktami były właśnie Amanda Elaborada i Amanda Despalada. Ciekawostką jest to, że kolory opakowania Elaborady nawiązują do barw polskiej flagi, a Despalady – do flagi Argentyny, ojczyzny Szychowskiego z wyboru.

Poza klasykami Amanda oferuje też różne wersje smakowe, które mogą przypaść do gustu kierowcom lubiącym urozmaicenia. Wśród bestsellerów jest Amanda Naranja o intensywnie pomarańczowym smaku, Amanda Limón z nutą cytryny czy Amanda Con Hierbas, w której yerba łączy się z aromatycznym bukietem ziół. Idealne, gdy szukasz odmiany w trasie.

Yerba mate to coś więcej niż napój – to codzienny kompan kierowcy w trasie. Daje łagodne, ale długotrwałe pobudzenie, wspiera koncentrację i nie obciąża żołądka tak jak kawa. A jeśli wybierzesz sprawdzoną markę, taką jak Amanda, masz gwarancję smaku i jakości.

Może czas dać jej szansę i przekonać się, że poranna kawa wcale nie jest niezastąpiona?

Podziel się z innymi kierowcami:

Kabina, kawa i coś, co oderwie myśli od tachografu – jeśli tu zaglądasz, to wiesz, o co chodzi.

Masz ochotę dorzucić się na kawę za ten wpis albo po prostu doceniasz to, co robię? Będzie mi miło – w trasie każda kawa smakuje lepiej 😉☕

Jeśli nie chcesz przegapić kolejne wpisy — zasubskrybuj bloga. Formularz znajdziesz na dole strony.

Szerokości, przyczepności i spokojnych kilometrów! 🚛💨

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Kierowca zawodowy w transporcie międzynarodowym. Cysterny, kontenery liquid, kontenery morskie 20ft, 40ft, spożywcze oraz chemiczne ADR. Doświadczenie zawodowe w transporcie międzynarodowym obejmującym kierunki: PL, CZ, SK, SLO, LT, LV, EST, D, A, H, HR, RO, BG, I, E, F, MC, NL, B, L, UK, IRL, DK, S, N, FIN, RUS, UA.

Zostaw komentarz