Południowa Obwodnica Warszawy znowu staje się tematem numer jeden wśród polskich kierowców – i to nie tylko tych lokalnych. Na ponad 10-kilometrowym fragmencie trasy S2, między węzłami Warszawa Wilanów a Lubelska, trwa finalny etap wdrażania nowego odcinkowego pomiaru prędkości (OPP). Kamery już stoją, znaki informacyjne zostały wstawione, a urządzenia czekają na odbiory techniczne i serię testów. Po ich zakończeniu system zostanie włączony do sieci CANARD i zacznie rejestrować wykroczenia.
To będzie drugi odcinkowy pomiar prędkości na S2 – pierwszy działa od 2021 r. w tunelu pod Ursynowem i uznawany jest za jeden z najbardziej skutecznych w kraju. Teraz kolej przyszła na fragment nazywany „kręgosłupem” ruchu wokół Warszawy.
Dlaczego wprowadzono OPP na S2? Powód nie jest przypadkowy
Z punktu widzenia kierowcy ekspresówka to ekspresówka – poza terenem zabudowanym jedziemy 120 km/h, a przy większym ruchu i tak rzadko osiąga się tę prędkość. Tymczasem na nowym fragmencie S2 obowiązuje stałe ograniczenie do 100 km/h.
To ograniczenie pojawiło się nie tylko z powodów bezpieczeństwa, ale również… akustycznych.
✔️ Hałas był kluczowym problemem mieszkańców
Mieszkańcy Wilanowa i Wawra od lat zgłaszali ponadnormatywny hałas, szczególnie wieczorami. Badania zlecone przez samorząd potwierdziły ich obawy – a to doprowadziło do podpisania w 2024 r. umowy na budowę nowych ekranów akustycznych o wartości ponad 23 mln zł.
✔️ Bezpieczeństwo i płynność ruchu
To fragment, którym codziennie przejeżdża ok. 90 tys. pojazdów, co czyni S2 jedną z najbardziej obciążonych ekspresówek w Polsce. Zmiany mają poprawić płynność ruchu, ograniczyć gwałtowne hamowania i wymusić bardziej równą prędkość.
✔️ Element dużego programu z KPO
Nowy system to część pakietu 43 instalacji finansowanych z Krajowego Planu Odbudowy. CANARD wdraża nowe OPP na wielu autostradach i ekspresówkach – S2 to kolejny element szerokiej modernizacji.
Gdzie dokładnie stoją kamery?
Kamery ustawiono strategicznie:
-
W rejonie Wilanowa, patrząc w kierunku mostu Południowego – dla ruchu na wschód.
-
Przy węźle Lubelska, dla pojazdów jadących w stronę Ursynowa.
System działa na zasadzie dwóch bramek pomiarowych – początek i koniec odcinka. Rejestrowany jest czas przejazdu i obliczana jest średnia prędkość. Jeśli przejedziesz szybciej niż pozwala przepis – wykroczenie zostaje automatycznie zarejestrowane przez CANARD.
Mandaty? Będzie bolało
Przejechanie 10 km szybciej niż w około sześć minut oznacza przekroczenie średniej prędkości.
Taryfikator jest jasny:
-
+1–10 km/h → 100 zł i 1 punkt
-
+11–20 km/h → 200 zł i 2 punkty
-
+21–30 km/h → 300 zł i 4 punkty
-
+31–40 km/h → 800 zł i 6 punktów
-
+41–50 km/h → 1000 zł i 10 punktów
-
+51–60 km/h → 1500 zł i 13 punktów
-
+61–70 km/h → 2000 zł i 14 punktów
-
+71+ km/h → 2500 zł i 15 punktów
Recydywa podwaja kary
Jeśli kierowca popełni to samo wykroczenie drugi raz w ciągu 2 lat, wysokość mandatu podwaja się.
Czyli za +50 km/h trzeba już zapłacić 2000 zł.
Co to oznacza dla kierowców? Realne konsekwencje na wielopasmowej, szybkiej trasie
Nowy odcinkowy pomiar prędkości na S2 obejmuje fragment, który w naturalny sposób „kusi” do szybszej jazdy. Mamy tu szeroką jezdnię, po dwa lub więcej pasów w każdą stronę, dobrą widoczność i długi, równy odcinek trasy. To tędy codziennie przejeżdżają tysiące kierowców — zarówno ciężarówek, busów, jak i samochodów osobowych — którzy pokonują trasę Polska–Niemcy lub przemieszczają się zawodowo do pracy za granicą.
To właśnie ta specyfika trasy sprawia, że wielu kierowców będzie mimowolnie zapominać, że obowiązuje tu ograniczenie 100 km/h, a nie standardowe dla ekspresówek 120 km/h. Przy dwóch lub trzech pasach ruchu i spokojnym, płynnym przejeździe bardzo łatwo o przekroczenie tej granicy — często nawet nieświadomie.
Dlatego nie ma co ukrywać:
na tym odcinku mandaty będą „ścielić się gęsto”.
I tu pojawia się pytanie, które zadają sobie kierowcy jeżdżący zarówno dużymi zestawami, jak i osobówkami czy busami jadącymi do pracy za granicą:
czy ten odcinkowy pomiar prędkości rzeczywiście poprawi bezpieczeństwo, czy jest to po prostu kolejny skok na kasę?
Wielopasmowa, równa trasa z naturalną prędkością przelotową 120 km/h będzie miejscem, gdzie wielu kierowców zwyczajnie się „zapomni”. A to oznacza jedno — statystyki CANARD znacząco wzrosną.
Kiedy system ruszy?
Kamery stoją, znaki wiszą. Do pełnego działania brakuje tylko:
-
odbiorów technicznych,
-
testów systemu,
-
wpięcia do CANARD.
Według GITD, system ma zostać aktywowany w najbliższych tygodniach, choć konkretnej daty nie podano. Z doświadczenia wiadomo, że takie instalacje często ruszają bez wcześniejszych zapowiedzi.
Jak oceniacie nowy odcinkowy pomiar prędkości na S2?
Czy Waszym zdaniem poprawi bezpieczeństwo, czy będzie to kolejna maszynka do karania kierowców. Dajcie znać w komentarzach.
Zdjęcie: canard.gitd.gov.pl
Kabina, kawa i coś, co oderwie myśli od tachografu – jeśli tu zaglądasz, to wiesz, o co chodzi.
Masz ochotę dorzucić się na kawę za ten wpis albo po prostu doceniasz to, co robię? Będzie mi miło – w trasie każda kawa smakuje lepiej 😉☕
Jeśli nie chcesz przegapić kolejne wpisy — zasubskrybuj bloga. Formularz znajdziesz na dole strony.
Szerokości, przyczepności i spokojnych kilometrów! 🚛💨
Zostaw komentarz