Od pewnego czasu słyszymy o nieuczciwych praktykach dotyczących usług holowniczych na autostradach w Słowenii. Ostrzeżenie z tym związane wydała również Ambasada RP w Lublanie, a komunikat znajdziecie poniżej…

Ja natomiast chciałbym zacytować jedno z ostatnich zdarzeń z początku sierpnia 2020, jest to sytuacja która spotkała Pana Bogdana, jednego z polskich kierowców.

1.08.2020 późny wieczór awaria ciężarówki 107km od Mariboru. Policja zjawia się po 3minutach. Służby autostrady po 8minutach. Policjant informuje mnie że zostanę odholowany do następnego parkingu ok 3km. Po kolejnych kilku minutach pojawia się biała osobówka z pomarańczowym kogutami. Z kolegą z zabezpieczenia autostrady witają się jak starzy przyjaciele. Zostaję poproszony o okazanie dowodu osobistego i rejestracyjnego oraz danych firmy. PODPISUJE NIESTETY dokument ( protokół zdarzenia) po czym przyjeżdża holownik. Ze względów ” bezpieczeństwa” nie wolno mi podejść do samochodu..Obsługa holownika zachowuje się dziwnie i podejrzanie. Wsiadam z nimi do kabiny i ruszamy na parking. Jednak nie ten oddalony o 3km!!! Jedziemy chyba 60km. W kabinie dochodzi do ostrej sprzeczki. 5 krotna prośbę zjechania na polecony przez policję parking zostaje totalnie zignorowana!!! Na pytania gdzie jedziemy kierowca odpowiada mi że na ich bazę a na pytanie ile to km, odpowiada najpierw że nie wie a po kolejnych pytaniach ze to ok 25-30km. Na bazie usterkę naprawiam sam w ciągu kilku minut. Niestety zostaje zablokowany lorą. Wykręcony wał napędowy znika wraz z pracownikami holownika. Zostałem odholowany i zatrzymany wbrew mojej woli. W poniedziałek muszę za całą tą akcję zapłacić 1113 euro!!! Sposób ich działania nie pozostawia najmniejszych wątpliwości że ma się tu do czynienia z perfekcyjnie zorganizowaną grupą przestępczą.

Kilka informacji w tym temacie znajdziecie również na portalu 40ton.net w linkach poniżej:

Zmuszanie do holowania ciężarówki uwiecznione na vlogu – w Słowenii to podobno norma

Słowenia: uszkodzona ciężarówka może stać na autostradzie maksymalnie przez dwie godziny

Foto: pixabay.com